W tym miejscu były ważne ankiety które blogger nam skasował

środa, 16 sierpnia 2017

Musi być jeszcze stojak - gość który udaje zainteresowanie...




Po raz pierwszy od wielu tygodni zajrzałem wczoraj na salon24 i znalazłem tam dowód na nieistnienie ewolucji. Chodzi mi o ewolucję poglądów rzecz jasna, a dowód znajdował się, co każdy łatwo może stwierdzić w tekście Wojciecha Sumlińskiego. Ten zaś dotyczył postaw patriotycznych, które przeciwstawiał postawom niepatriotycznym. Reprezentantem tych pierwszych był sam autor oraz żołnierze broniący Warszawy w 1920 roku, a także żołnierze z września i powstańcy warszawscy. Drugą opcję reprezentowali Donald Tusk, dla którego polskość to nienormalność, a także Adam Michnik. Przeczytałem ten tekst nieuważnie, bo ja w ogóle nie mam serca do Sumlińskiego i jego tak zwanej twórczości, ale istotę udało mi się chyba zrozumieć. Myślę, że nie muszę Wam tłumaczyć co sobie pomyślałem, ale może jednak coś powiem. Oto prowadzimy tę naszą działalność publicystyczną, a mam na myśli wszystkich blogerów i komentatorów, już od wielu lat. Wszyscy się starają odnaleźć nowe jakieś treści, które wyjaśniłyby różne polskie szajby z przeszłości i dałby nam szansę na przyszłość.
Kiedy zaczynaliśmy, razem z całą blogosferą, dyskusje toczyły się mniej więcej na tym poziomie, który wczoraj zaprezentował Sumliński. No, ale po ośmiu latach wydawać by się mogło, że dosyć tego. Dojrzeliśmy i mamy nowe gawędy do zaprezentowania, gawędy, z którymi winni się liczyć ludzie ustawiający pionki i figury na rynku znaczeń. A gdzie tam….Ciągle jesteśmy w tym samym miejscu. Mamy postawy patriotyczne, które jak twierdzi Sumliński, były mieszkaniec Żoliborza, zaczynają się od wizyt na cmentarzach, a kończą wyprowadzeniem zwłok na ten cmentarz i mamy te drugie postawy, które – jak chce pan Wojciech polegają na eskalacji szyderstw wobec tych pierwszych. Ja wobec takiego spozycjonowania spraw mam dwa pytania: czy Adam Michnik uważa siebie samego za zdrajcę? Oraz: co to w ogóle jest za oferta – cmentarz? Od razu powiem, że nie spodziewam się, by Wojciech Sumliński zrozumiał o czym mówię, bo on napisał swój tekst w innym celu. On go napisał po to, żeby wprawić w drżenie osoby o słabym umyśle, jeszcze słabszej woli i całkowicie labilnych emocjach. Mam tu na myśli większość konsumentów tak zwanych treści prawicowych. Czego chcą ci ludzie w warstwie najistotniejszej, czyli w warstwie najczulszych emocji? Powiem wprost – oni chcą codziennie uczestniczyć w pogrzebie jakiegoś wielkiego bohatera i rzucać grudę ziemi na jego trumnę, a także kłaść kwiaty na grób. W czasie zaś codziennych odwiedzin tego grobu na miejscowym cmentarzu, chcą spotykać tam podobnych sobie i wymieniać z nimi ciężkie od znaczeń spojrzenia. To jest największym marzeniem ludzi, którzy serio traktują Sumlińskiego. Są jeszcze inni. Są tacy, którzy wiedzą, że Sumliński pisze te swoje kawałki w celu zrycia beretów biedakom i cieszą się z tego, bo oni sami zryć sobie beretu nie dadzą. Są na to za sprytni i za inteligentni. Chcą za to jednak posłuchać, jak Sumliński im – wybranym i świadomym okoliczności – opowiada, jak dzięki jego publikacjom zapuszkowano Komorowskiego.
więcej >>>https://coryllus.pl/wychowanie-patriotyczne-czyli-pojedynek-prowokatorow/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kto tak na prawdę konsumuje owoce pracy Polaków?

Wiem czy Wierzę?

Nie toleruję tatuaży ponieważ uważam że:

Uważam że najważniejsze przykazanie to: